Forum motorowerowe

Jak myślicie ile mógł bym dostać za astre f w sedanie, 1999 r 1.4 w gazie, drzwi tylne do wymiany (stłuczka) auto w stanie dobrym jeździ jak należy, jestesmy II wlascicelami, jest u nas od 2008 r przebieg 196 tys, ruda tanczy pod wlewem (standard w astrze) z wyposażenia tylko dwie poduchy, wspomaganie i radio kaseciak
aha i butla w kole ważna do 2021, OC i przegląd jest. Ile wy byście dali?

góra 3 kafle.... Brak słów na Astrę F.....

a co jest nie tak z astrą F?

Ruda tańczy jak szalona i to jest ten największy ból astry.

Aj tam można to ogarnąć, też tak myślę że 3 klocki to góra chyba, że ogarnął bym rudą i drzwi wymienił

Jak dla mnie to 2500 w takim stanie. W końcu to prawie, że goła, obita Astra.

Powinieneś zapytać co jest dobre w astrze.....
Mój szwagier miał dwie F jedną z początku produkcji a drugą z końca... Obie tak samo nieudane, obie się psuły niemiłosiernie, obie masakrycznie korodowały. Niemcy zdają sobie sprawę, że Opel to samochód dla "biednych".... Są tanie, więc robią za woły robocze a potem są odprzedawane Turkom.... A Turasy to brudasy.... jeszcze nie widziałem starego opla nie upaćkanego kebabem..... Z kuplem bawiliśmy się w grę. Widzisz opla na 90% prowadzi go biedny Turas. Widzisz BMW e39/E46 na 90% prowadzi go Turas któremu się ciut lepiej powodzi . Brałem pod uwagę zakup Vecry C.... Po oględzinach kilku aut odpuściłem sobie....

No zobaczymy czy w ogóle będzie się opłacało sprzedawać, ja nie długo robie prawko to pewnie będę nią jeździł, z ciekawości wystawie ją na olx za 3200 ale marnie to widze

A ja mówiliście na ludzi prowadzących Fabie w kolorze jasny seledyn ?
Co do awaryjności szanowny szwagier nie miał chyba szczęścia, nam Astra ani razu nie klękła, faktem jest że uszczelkę pod głowicą trzeba było wymienić, ale to nie całe 200 zł i chwila roboty nie licząc oczekiwania na planowanie głowicy .

Dodaj sobie jakiś inwektyw . Sam nie jestem zadowolony z tego pedalskiego koloru, ale auto radzi sobie w cięższych warunkach niż golf robiąc przy tym spore przebiegi.

Największą bolączką była wszechobecna korozja, dziurry w podłodze, zgubiony wlew paliwa, a na podnośniku oba auta się uginały. z Awarii, uszczelka pod głowicą zrobiła papa... Ale czarę goryczy przelał fakt, zatrzaśnięcia kluczyków w aucie, które były w stacyjce na pozycji zapłonu by zapobiec zatrzaśnięciu się.
Po prostu patrząc na inne niemieckie marki pod względem jakości opel wypada najgorzej. Szczerze wolałbym już jeździć lanosem niż astrą.

U mnie akurat podłoga i progi zdrowe ktoś je kiedyś porządnie zakonserwował.