Forum motorowerowe

Tak wiem, głupie pytanie, ale trochę ważne: Gdy nie macie oryginalnie kierunkowskazów, to jak sygnalizujecie zamiar skrętu? Olewacie to czy np. montujecie jakieś zastępcze? Chodzi mi głównie o skręt w prawo i kwestia wyciągania ręki a zdejmowania jej z gazu. Jak to połączyć?

Jak jeżdżę z Balonem to zauważyłem że lewą rękę wyciąga w prawo, aczkolwiek średnio to widać :d

Z tym wyciąganiem rąk jest różnie . Niektórzy kierowcy nie wiedzą co to znaczy , np: ostatnio mój brat jechał ogarem , zasygnalizował skręt w lewo ręką , zaczął skręcać , a koleś zaczął go wyprzedzać . Prędkości nie były duże i na szczęście koleś wyhamował bez pisku opon . Jak by tego było mało zaczął machać jeszcze rękoma i coś tam se pomamrotał . Także z tą sygnalizacją rękoma trzeba uważać , bo nie wiadomo na kogo się trafi .

Również miałem kiedyś akcję podobną jak opisuje adrianus, jade, chcę skręcić w lewo, zjezdzam do osi jezdni i wyciągam lewą ręke a gość za mną patrze w lusterku kierunek i mnie wyprzedza to ja zgupiałem i nie wiedziałem czu skrecic czy nie bo juz zaczynałem skręcać no ale skeciłem a za mną tylko pisk słysze, koleś do mnie z ryjem a ja do niego i pojechał. Zawadził chyba lekko zderzakiem o mnie bo jak się zatrzymałem to tablice rejestracyjną miałem zagiętą do środka błotnika

Też się na tym zastanawiałem, jak zasygnalizować skret w prawo i nie katować silnika ? Proste, prawą sygnalizujesz , a lewą wciskasz sprzęgło :d

Ja jeżdze chopperem i rękoma macham .Tzn , za dużo powiedziane bo prawie nigdy nie macham , jade se poprostu , chyba ze policje widac.

Skręt w prawo to proste, rękę wyciągasz, lewą ręką sprzęgło. W lewo natomiast jest gorzej bo nie ma jak sprzęgła chwycić jak byśmy chcieli np. zredukować. W takiej sytuacji musimy prawą ręką zrobić "łuk" łuk nad głową, tzn. prawą ręką pokazujemy w lewą stronę tylko ważne żebyśmy to robili nad głową

Ja robie tak samo jak kolega radek wyciągam rekę jak widze policje, no chyba że zjeźdzam do osi jezdni i ktoś się z mną wlecze to wtedy też sygnalizuje zamiar skrętu reką

Ja to sobie zamontowałem kierunki
A wcześniej to nie sygnalizowałem, bo jak zdjąłem rękę z gazu to on od razu gasł .

Ja tam jak jeździłem bez kierunków, to patrzyłem w lusterka, a jak coś jechało to przed zjazdem trzymałem się prawej strony i powoli się toczyłem; było czysto to zjeżdżałem.