Forum motorowerowe

Heh. Ja to miałem przygody z kartą . Musiałem się najpierw zwolnić 10min przed dzwonkiem na lekcję, aby szybko pobiec po ogara. Nauczycielka nie chciała mnie puścić, ale w końcu ją ubłagałem i szybko pobiegłem po ogara. Dobra przypchałem go przed szkołę i nagle wokół mnie utworzyło się kółko różańcowe -.-. Kilku chciało zdawać na moim ogarku, a potem zrezygnowali, bo mówili, że skuterem łatwiej. Wokół były same chińskie kible i mój kolega z ogarem 205, a i był jeden Simson ^^. Gdy policjant sprawdzał papiery i stan motorków to przy kiblach sprawdził tylko papiery a nam dwóm musiał sprawdzić stan całego pojazdu... Nie przepuścił mojego ogara, bo niestety maszyna zrobiła mi na złość i się żarówka przepaliła, a policjant na to, że jest niesprawny bo nie ma świateł :/. No trudno postawiłem ogara i poszedłem do kolegi, aby mi dał skutera. Zdałem bez problemu. A 205 kolegi zgasł akurat przed końcem, ale go odpalił i dokończył jazde . Kolega pożyczył komuś rometa, który nie umiał nim jeździć. Nawet nie miał siły go odpalić XD. Gdy go odpalił to mu zgasł i nie zdał.. Ja zdałem i po zdawaniu szybko pojechałem do domu (pchać nie było czasu, bo wtedy na lekcje, a przed szkołą nie próbowałem nawet stawiać, bo dzieci z podstawówki potrafią wieele zrobić ;/). Stoję na skrzyżowaniu, a tu nagle policja przejeżdża (powiatowa. Ze Świecia) Wtedy się najadłem strachu. Spoglądali na mnie z podejrzeniem, bo światła nie były włączone. Przejechali.. odetchnęłem z ulgą, bo nie miałem jeszcze karty podbitej i tylny hamulec też był nieciekawy.. Przyjechałem do domu, postawiłem ogarka do garażu i sprintem do szkoły ;D. Takie były moje przeżycia z testem praktycznym XD

Ja odbiegnę trochę od tematu jak napiszę że w tym roku w marcu/kwietniu będę zdawał . I tak wcześniej niż wszyscy bo ja teraz w 6 kl podst.

No to nieźle. Ja jak bym wtedy w 6kl mógł to napewno bym zdawał i bym zdał.

Ja też w 6 klasie zdawałem.

Ja zdawałem w 1 gim. i zdawaliśmy na boisku gdzie był piach i też mieliśmy ósemki do przejechania, to wszyscy drifty piepszyli a nie normalnie jechali, tylko dziewczyny jechały normalnie bo skuterami...mimo to wszystkim uznał 0_o
Najlepsze drifty szło zrobić motorynką.

Ja miałem kartę w 1gim za to, że dobrze napisałem konkurs o ruchu drogowym
A jak inni mieli egzamin to tak tylko sobie pojeździłem, żeby na lekcje nie iść, a kartę miałem 3 mies. wcześniej. Najlepsze było, że jeden kumpel, który zgrywał wielkiego chojraka, że niby tak dobrze jeździ, wywalił się pierdoła, jak skręcał. <haha>

Ja mam zrytą szkołę gdzie nie można zdawać więc muszę zdać prywatnie .

a ja nauczyłem się jazdy na Jawce, no i wpadam na praktyczny a tam kibel stał. jakoś dałem rade choć gaz baardzo dziwny jest(nieweim moze to tak we wszystkich?:D ), w każdym razie dałem radę. miałem tylko problem z trzymaniem nóg tam tuż pod sobą:D

Dodawałeś gazu, a on stał w miejscu? Pewnie to czterosów. Ja zdawałem w 6 kl. na chinolu, bo motorynka była niezarejestrowana i świateł nie miała. Teoretyczny napisałem na 24/25p. Praktyczny prawie bezbłędnie. Ruszyłem, zatrzymałem się, aby włączyć się do ruchu, skręciłem w lewo i na ósemce "plastik z silnikiem od miksera" stanął. Myślałem, że szału dostanę, bo tak chciałem mieć kartę, ale okazało się, że świeca się zakopciła i z gaźnikiem coś było nie tak i zdałem.

Zdawałem w szkole 1 klasie gimnazjum z nauczycielem. Test bezbłędnie. Jazda na chinolku, ósemka, kierunek i zdane