Forum motorowerowe

Witam.
Ostatnio zaczeły się komary z moim problemem.
Nigdy wcześniej tak nie miałem, to się stało ot tak, samo przez się.
Otoż.
Odpalam komara bez problemów, na jeden dyg, po kilkunastu sekundach jest gotow do jazdy, gdy juz się rozgrzeje.
Początkowo jedzie bez problemów. Może nie jest tak mocny jak kiedyś, ale jest nie o tym mowa.
Po przejechaniu około 500m zaczyna brakować mocy. Gdy dodaję gazu, to zaczyna mi komara duśić. Gdy jeszcze kawałek przejadę to zgaśnie. Po zgaśnięciu nie mogę go zapalić. Muszę odczekać jakieś 15 minut. Potem normalnie zapala i wraca do normy. Potem znowu gaśnie i się dusi.
Gaźnik przeczyściłem, wymieniłem uszczelkę miedzy cylindrem a gaźnikiem, bo była zużyta.
Benzyna leci dobrze do gaźnika, kranik jest ok, a rurka jest ok, nie wiem co dalej.
Jakieś pomysły?
I jak moglibyście to proszę o wyrażanie się w miarę w jasnych słowach, bo jestem baardzo począkujący w tych sprawach.

Tłok puchnie, albo zapłon źle ustawiony i się grzeje.

Albo tłok mu na boki lata..
A kopci fest ?

Miałem to samo , na 100% zapłon.

Jeszcze nikt tego nie napisał, więc będę pierwszy. Wymień kondensator.

Jak mówi poprzednik, miałem to samo także w komarku i to była wina padniętego kondensatora. Wymień go, jeśli jesteś początkujący zawsze możesz poprosić kogoś o pomoc Warto także sprawdzić świece, platyny możesz też przeczyscic drobno ziarnistym papierem ściernym i sprawdzić przerwę.

Może dostaje za mało paliwa,jak zimny to wystarcza,gdy się nagrzeje paliwo zwiększ swoją objętość,a moc maleje.

Zawsze mozesz poprosic ojca/dziadka o pomoc.

Sprawdz czy nie kopci na fest bialo.

A można jakoś sprawdzić, czy on jest padnięty?
Nie chce wymieniac jak nie jestem pewny.
Komar dymi na biało w miare porządnie.
Dodałem 80-90ml oleju na 5l benzyny.
A zapłon powinien być dobrze ustawiony.

Strasznie mało oleju lejesz , powinieneś lać około 150 ml na 5l i może mogłeś go przytrzeć , Wymień kondensator i ustaw zapłon