Forum motorowerowe

Witam. Tydzień temu sprawiłem sobie ogarka 200. Rozkręciłem go na części, pomalowałem ramę na czarno, bak i błotniki na niebiesko. Kupiłem silnik po kapitalnym remoncie, poskładałem i du*a blada. Nie chce jeździć. A dokładnie mówiąc problem wygląda tak:
-Jak już uda się go odpalić z kopki bądź z pychu, przejedzie parę metrów i gaśnie.
-Gdy chce go rozgrzać gaśnie.
-Wytrąca obroty i gaśnie nawet przy maksymalnie odkręconym gazie.
-świecę też lubi zalać :/.

Co zrobiłem by temu Zaradzić:
- Odgiąłem blaszkę w pływaku. Efekt, -> przestał cieknąć jak szalony.
- Wymieniłem stary, zapchany moim zdaniem ,jak i ojca, nienadający się do użytku filtr powietrza. Jako, że na razie moje fundusze się wyczerpały zamiast filtru wsadziłem gąbkę (taką do mycia) z dużymi otworkami ( tymi bąbelkami/przestrzeniami w gąbce.
- Wyregulowałem ( tak mi się wydaje ) linkę gazu i sprzęgła.

Jakieś pomysły jak by temu problemowi zaradzić? By mój ogar wreszcie gdzieś mnie powiózłl? Proszę o wytłumaczenie tego metoda dla szympansa ( dopiero się uczę ) .

Na początek przeczyść dysze następnie ustaw zapłon po czym podnieś poziom paliwa trochę, zmień świecę, powinien palić

MI tez się wydaje ze to zapchane dysze i zle ustawiony zaplon. Probuj go ustawic na probach i bledach

jesli go zalewa ta watpie żeby dysze były zapchane razczej zapłon

Co zrobilem:
- nowa swieca
- nowa cewka
- ustawiony zaplon ( przerwa 0,3mm na przerywniku przy GMP )
- wyregulowany gaznik
- nowy przewod do swiecy

Co się dzieje:
- dalej to samo, JAK JUZ zapali to pochodzi z pol minuty i gasnie
- gdy zgasnie swieca jest zalana ( moze zle ustwiony gaznik )

jakieś inne pomysly co zrobic bym wreszcie ruszyl droga 66 ?

Moim zdaniem kondensator jest zepsuty -> brak iskry na obrotach. Ale to tylko moje watpliwe domysly.
Jak sadzicie?

PS:
Czy pradnica tzn tam gdize sa cewki ,zaplonu i swiatel, powinna być namagnesowana razem z kowadelkiem? ( u mnie sa ). Jesli nie moze to przebicie na mase lub zle polaczone kable w pradnicy?

0,3 mm ma być na platynkach, a GMP na 2 mm.
http://ogar200.pl/index.php?id=zaplon#gora

Cadavre:

"Gdy uzyskamy GMP cofiemy wał o 2mm w tył kręcąc śrubą w lewo, przed tem mierzymy ile jest mm od główki tłoka do gwintu bądź innego punktu odniesienia na głowicy, przy cofnięciu tłoka wymiar ten musi być o 2mm większy, gdy w takiej pozycji uda nam się ustalić tłok, zaglądamy do aparatu zapłonowego na rozwarcie platynek(3 na rys.), powinno być 0,3mm. Mierzymy SZCZELINOMIERZEM a nie kapslami z piwa ani innymi badziewiami."

Czytanie ze zrozumieniem się klania. Uzuskyjemy GMP nastepnie sruba cofamy tlok ( krecimy w lewo sruba ) tak by wymiar był o 2mm wiekszy od pomiaru z GMP, nastepnie ustwiamy platynki na 0,3.

Mozliwe tez ze niejasno się wyrazilem w pukncie:
- ustawiony zaplon ( przerwa 0,3mm na przerywniku przy GMP )

Chodzilo mi o to ze przy uzyskaniu GMP przerwa na platynkach jest rowna 0,3mm.

więc wracajac do tematu, jakieś pomysly by uruchomic mojego krola szos?

Sprawdź całą instalację, kondensator, wyczyść platynki, być może są zaśniedziałe, dobrze dokręć tą śrubkę, bo będzie przerywać, dobrze ułóż kondesator w tym rowku w obudowie cewek.

Posty scalono

Weź iglicę na 1. rowek od dołu to wtedy będzie mniej paliwa dostawał więcej powietrza może nie będzie go zalewać.

Posty scalono

Załóż świecę z dużą ciepłotą to wtedy lepiej będzie się zapalać mieszanka...

0,3mm ma być na platynkach gdy tłok jest cofnięty o 2mm od GMP

Panie i panowie...........

!!!RUSZYŁ!!! niezawsze lapie z kopki ale na pych zawsze ;] trochę go przelewa zabardzo ale to kwestia drobnej regulacji