Forum motorowerowe

Witam mam taki problem wszystko było dobrze do czasu gdy jezdziłem sobie i nagle jak by coś strzeliło z gaznika ale słabo i nie zgasł poczekałem trochę i odpalił pózniej podjechał trochę i zabrakło mu siły i zgasł dopchałem i odkręciłem swiece wycisciłem i dobrze odpalił pochodził trochę gaz na maksa i zgasł wsadziłem druga swiece tez pochodził trochę i tez zgasł jak próbuje ruszyc to jedzie trochę i tez gasnie i strzela tak jakby z gażnika. Poczekałem trochę i pózniej juz za bardzo nie chciał zapalić czysciłem swiece i nic złapie trochę odpali na 1-2sekundy i strzela nie zamocno i gasnie pomózcie dodam ze swięca jest nowa.Silnik od motrynki z biegami w raczce

Zapłon się przestawił lub platynki się zwarły (ja tak miałem)

Sprawdź mocowanie kondensatora,wyczyść go i mocno zamocuj,żeby nie kołysał się,a potem napisz co dalej się dzieje.

spróbuj pobawić się zapłonem, a takie pytanie co do świec: nie wsadzałeś czasem świec o innej ciepłocie? (np. od samochodu etc.)

próbowałem wczesniej od malucha to moze być jakas przyczyna a i te platynki gdzie są dokładnie???

A ja bym się chciał dowiedzieć w jakim pojeździe... bo dział Ogar 200, a w Twoim spisie nie ma takiego pojazdu.

nie wiem jak jest w tym silniku ale chyba jak odkręcisz dekiel po lewej stronie i osłonę zapłonu zdejmiesz to będzie (chyba, nie wiem bo nigdy z tym silnikiem nie miałem do czynienia)

To jest silnik od motorynki dwubiegowy Romet biegi są jeszcze w rączce zapłon jest po lewej stronie

W takim razie dostań się do zapłonu i przekręć podstawę lekko w lewo, bo zbyt wcześnie następuje zapłon.

Mógłbys trochę jasniej bo trochę zielony jestem co przekręcił koło zamachowe???A te platynki to przerywacz tak?