Forum motorowerowe

Fajka ma w środku opornik i sprężynkę,ja dawno zrezygnowałem z fabrycznych fajek mam od piły motorowej:sprężynkę i fajkę z gumy.
Tam gdzie dorabiałeś trzpień,daj izolacyjną podkładkę,pod ruchomą część styków,styki przerywacza muszą się stykać na całej powierzchni.Żeby iskra była właściwa,trzeba ustawić właściwą przerwę na świecy i przerywaczu (0,3-0,4 i 0,4-0,5 na świecy) i wyprzedzenie 3mm.

Magnesy na kole są dokręcone.

Pod ruchomą część styków? Element współpracujący z krzywką na kole jest plastikowy. Izolować ten element od trzpienia po którym się obraca czy od metalowej płytki którą regulujemy wyprzedzenie zapłonu? Zapłon wyregulowałAM, przerwy i wyprzedzenie ustawione zgodnie z "obsługa i naprawa motorowerów romet" dla stosownego silnika (dezamet).

P.S. Co polecasz jako materiał na pierścień izolacyjny?

Zwykła podkładka z tworzywa, plastiku, czegokolwiek co nie przewodzi prądu.

A co od czego odizolować? Kowadełko od trzpienia czy od płytki regulacyjnej ? I w jaki sposób w tym rejonie może realizować się zwarcie? Przecież kowadełko jest plastikowe.

Może i to banalne,ale wystarczy może zmienić świecę, bo coś nie tak z nią, prubowałaś Agunia na innej świecy?

Tak. Na świecy "iskra" 95 bodajże. Wykręconej zresztą ze sprawnego motocykla kolegi. I nic. Na świecy od pilarki też była próba. Nic a nic.

Na tym mój "chopski" rozum się kończy.. Ja dalej nie pomogę bo nie wiem.

Agunia. Chodzi o odizolowanie sprężyny młoteczka (te dwa druty) najczęściej tam dochodzi do zwarć,przebicia (podczas jazdy przerywa silnik). Zrobiłem to u siebie i miałem spokój,aż do wymiany zapłonu z Charta.

Mhm. Spróbuję koniecznie. Przez wzgląd na to że dopiero w przyszły weekend będę mieć okazję sprawdzić ten trop proszę Was o kolejne koncepcje potencjalnych przyczyn awarii. Czas ucieka, sezon mknie nieubłaganie.

Za dotychczasowe porady serdecznie dziękuję

Dodano: 31 maja 2012, o 12:18

Po:
-podmiance fajki (tą co miała oporność rzędu 300kohm zastąpiłam fajką z innej maszyny o jakiejś śmiesznej rezystancji);
-zaizolowaniu samoróbkową podkładką gumową pomiędzy ruchomą część stycznika(młoteczka) a jego część nieruchomą;
-kombinowanym dokręcaniu cewek na iskrowniku tak, że udało się uniknąć tarcia koła o cewki;
-wypięciu wszystkich (dwóch ) przewodów z wyjścia instalacji elektrycznej silnika;
Udało się go odpalić. Oczywiście zapłon notorycznie za wczesny bądź za późny (pali ale tylko na maksymalnym rozwarciu przepustnicy,nie ma mowy o jeździe :/) Niestety prowadzenie iskrownika w które wkłada się śruby mocujące jest tak wyrobione że bardzo trudno jest ustawić 3mm wyprzedzenie za pomocą pomiaru gwintsztangą/suwmiarką. Ponieważ dziś dotarł czujnik zegarowy postaram się zrobić to porządnie .
Tok myślenia/postępowania przy usuwaniu tego niedomagania jest prawidłowy czy istnieje ryzyko że czegoś jeszcze nie biorę pod uwagę?

Dziękuję za udzieloną wcześniej pomoc

Tak, tok myślenia bdb. Jak już ustawisz zapłon (3 mm przed GMP; 0,3-0,4 mm na platynkach) to jeszcze wyreguluj gaźnik śrobka od obrotów, i możesz jeszcze z przerwą na świecy się pobawić. Napewno będzie dobrze.