Forum motorowerowe

Tak więc po kolejnym starciu:
-wyregulowałam zapłon(wcześniej nie udawało mi się bo nie zwróciłam uwagi że urwało mi wpust czułenkowy-mogłam tak sobie regulować do upadłego )
Po odpaleniu silnik chodzi bez większych problemów. Jazda zarówno samej jak i z pasażerem nie stanowi problemu dla silnika.
Jedyne co mnie martwi to fakt że dość ciężko go zapalić jak jest zimny mimo "pompowania" gaźnika. Jak już się uda to "na ciepło" pali od muśnięcia kopniaka. Fakt że po odpaleniu chodzi równomiernie i radzi sobie z obciążeniem zniechęca mnie do ingerencji w gaźnik. Nie bardzo mam pomysł co z tym zrobić.
No a od przeglądu dzieli mnie jeszcze chyba tylko zamontowanie nowej żarówki z tyłu oraz rozkminka co poradzić na klakson "co może i chciałby,ale nie bardzo daje radę".

Za dotychczasowe porady wielkie dzięki

P.S. Zapomniałam dodać że oświetlenie pracuje bez zarzutu - to musiał być jakiś niepojęty rodzaj zwarcia, że mi go tak gasiło jak tylko włączałam światła.

Żeby palił za pierwszym kopnięciem na zimnym silniku to najpewniej musisz .... wyregulować wyprzedzenie zapłonu. Czyli po prostu przesunąć podstawą iskrownika o dosłownie milimetr w prawo bądź w lewo zależnie od momentu rozwarcia platynek. W gazniku srobke od obrotów wykręc o jakiesz półtora obrotu i powinno być ok. Powodzenia.
Ps: To gasniecie na włączonych światłach bylo spowodowane nieprawidłowym ustawieniem zapłonu , a nie zwarciem .

po kolejnym starciu Ogarek jeszcze pali i jeszcze jeździ zobaczymy jak długo ;)
Dziękuję wszystkim za rady. Były bardzo pomocne.