Forum motorowerowe

Było nas trzech Hubert na ogarosimsonie, kuzyn naa ogarze 900 racing i ja na simsonie s51 elektryk. wyjechaliśmy z Bydgoszczy os jachcice minelismy osiedle piaski później smukałe. Kierowalismy się na dzilke huberta w miescowosci nekla nie daleko borówna(wylotówka na Gdańsk) jechalismy lasem. w pewnym momencie chcialem dogonic kuzyna nawieszchnia byla willgotna po deszczu. pech chcial ze wjechalem z predkoscia 35 km/h i wpadl motor w poslizg nie uzywalem hamulca bo po pierwsze moglbym wyleciec do przodu dwa uzywajac tylnego hamulca mogl bym walnac w drzewo więc przychylam cialo ku ziemi tak aby lakier nie zarysowac. efekcie zbilem tylko klosz od kierunkowskazu wybilem bark i z poczatku myslalem ,ze palec tez. nie bylo sensu wracac bo bylem juz w poblizu dzialki. motor caly od blota myslalem tylko żeby go wyczyscic i wrocic na miejscu. patrze zakrwawilem cala koszulke obmylem się hubert z kuzynem umyli mi motor i wio z powrotem bylo mi coraz ciezej kciukiem nie moglem ruszac bolal jak cholera z reszta bark tez. w szpitalu okazalo się ze zlamalem kciuk i wybilem bark. zadziwiajace jest to, ze [przejechalem w takim stanie 50 km adrenalina i ambicje robia swoje. przepraszam za bledy jedbna reke mam niedysponowana. zapomnialem dodac ze po drodze w trasie hubertowi odpadly stopki i chlopak jezdzil z nogami w powietrzu ;d

No nieźle a jechałeś może przez Maksymilianowo

tyle gleb mialem swoim simsonem... to tej strony by tu brakło ;)

ale przygoda nei zła ;]

Nie no przygoda niezła Ja miałem potężny wypadek na rowerze bo na motorze jeszcze nie jeździłem no ale noe o tym tu. Trzeba było jechać ostrożnie nie wiem jak można była wpasć w poślizg przy 35km/h XD Zamiast opon normalnych masz sliki czy co?

Ja tylko dodam ze mając wypadek na rowerze złamałem obydwie ręce Co dziwne jak się ocknąłem z ziemi to tylko zobaczyłem rower w rowie za wyskokiem dla bmx'ów. Jak wstałem to zobaczyłem ze prawy nadgarstek przemieszczony w lewo teraz moge nadgarstkiem robić kąt 90* no + do tego 4 złamania kosci przedramienia w lewej tylko 2 ale wszystko z przemieszczeniami i odpryskami.

tak przejedzalem ale to dziiwne bylo bo z jednej strony jezdni bylo zolendowo z drugiej zas maksymilianowo i wkoncu nie bylo jasne jaka to miejscowosc byla moze się polaczyly? Sojer nawet przy tak malej predkosci na zasychajacym blocie motor wpadnie w poslizg. rzadka nawieszchnia zawsze jest zdradliwa

Sojer, Oj!!! Musiało boleć. Tak się połamać. Szczęście, że Cię nie zabiło

BydgoskiDziadek, Też Ciebie nieźle poturbowało

Ja jak na razie to zrobiłem sobie dwa razy dziurę w kolanie tym samym, jak się wywaliłem na asfalcie jadąc rowerem przy ok. 25km/h

A łba przedtem nie rozbiłeś? Bo jak łeb cały to i mózgownica pracuje

Mnie boleć co ty nawet nie wiedziałem co się stało bo jak się ocknąłem to jak po spaniu zero bólu dopiero jak musiałem z Gniezna do Poznania karetką jechac to w 3/4 drogi prawa ręka zaczynała o sobie przypominac Ale i tak głupi jaś był najlepszy. po narkozie to jak po 2 flaszkach 0.5l z kolegą

Miałem szczęście bo jakieś 10cm ode mnie był spory kamień był blisko mojej głowy

jakbym uzyl przedniego hamulca to leb bym rozwalil zas jesli tylny to znioslo by mnie wkierunku drzew. dlatego najbespiecznej bylo się po prostu rzucic plecami o glebe pod motor żeby nie porysowac lakieru. mam takie podejscie lakier w moim simsonie jest najwaznieszy. hubert z kuzynem smiali się ze zrobilem to jak jakis wyszkolony antyterrorysta rzucilem się o ziemie szybka akcja. potem tylko stres motor brudny trzeba jak najszybciej umyc a o tym ze mam dziwnie sztywny bark i zlamany kciuk juz nie myslalem.MOJAMANIA DBANIA MOTORU ZA WSZELKA CENE

Posty scalono

adrenalilna robi swoje gdzies czytalem tematyka drugiej wojny swiatowej. Dwaj rosjanie polamali zebra i ze strachu w ucieczce przed wrogiem przeszli 7 km i nie czuli bolu dopoki nie znaleźli się na miejscu. Zobaczcie co adrenalina potrafi zrobic z czlowieka zloty srodek ;d

Mnie dość długa adrenalina trzymała chyba z 2.5H jak nie więcej