Forum motorowerowe

Czytałem co mogłem, robiłem co mogłem i nie mam pomysłu już co dalej. Zacznę od początku, ogarka kupiłem nie dawno wszystko było okej, jeździłem wszystko okej, któregoś wieczoru wracam ze sklepu ogar zaczyna tracić moc. Redukcja z trójki na dwójkę, później pyrkanie na dwójce czasami przełączenie na jedynkę nabrał obrotów na dwójkę i tak dalej. Powrót do domu i na drugi dzień odpalam z trudnością jak już odpaliłem nie równa praca silnika chodzi, chodzi po kilku sekundach minutach gaśnie. Biorę się za czyszczenie filtra powietrza, układu paliwa. Kranik wykręcony, oczyszczony i przedmuchany z syfu, filtr powietrza również. gaźnik odkręcony i porozkładany na części pierwsze wyczyszczony poskładany jak należny. Odpalam i to samo, romet pali czasami tez z trudnością to na pych, odpala i nie równo dalej chodzi, kręcąc manetką większych zmian nie ma. Dalej postanowiłem sprawdzić świecę zapłon, dawkę paliwa... Zapłon ustawiłem na nowo, iskra elegancka taka jak ma być, dodatkowo jeszcze nowa świeca. Gaźnik wyregulowany, wszystko co wydaje mi się jest jak powinno a tu dalej to samo. Silnik pracuje nie równo, popracuje trochę i gaśnie. O jeździe nie ma co wspominać bo paląc na pych na 2 będzie się odpychać nogami to coś będzie pyrkać, przy jedynce jeszcze coś tam jedzie ale i to nie zawsze.

Jakieś rady czym to może być spowodowane? Zapłon jest na pewno dobrze ustawiony. Gaźnik nie wiem wydaje mi się że też bo próbowałem różnych sposobów odginania blaszki, ustawiałem nawet za pomocą suwmiarki według poradnika, wydaje mi się że dawka paliwa w porządku

Hmm, biorąc pod uwagę, że wszystkie czynności, które opisujesz wykonałeś dobrze to. Brak mocy spowodowany jest złym spalaniem w cylindrze, a za to odpowiada kompresja, iskra i skład mieszanki. Jeśli iskra jest, to dwie opcje, albo gdzieś wdarło Ci się potężne lewe powietrze i jest nujowy skład mieszanki, albo są jaja z kompresją, może któryś z pierścionków pękł, został wypluty lub coś takiego. A ogar może kopci lub coś takiego? Może ta iskra tylko na powietrzu jest dobra?

Sprawdź dokładnie dysze, czasem jest tak, że wpadnie jakiś włosek i narobi problemów. Mogła też paść cewka butelkowa albo kondensator. Zapłon na ile ustawiłeś i jaka przerwa? Chociaż jak piszesz, że popracuje i gaśnie, to raczej wina układu paliwowego.
Obstawiam którąś dyszę zapchaną.

No tak jakby kopcił na biało... Co do iskry to nie wiem, jak sprawdzić czy w środku dobra? Dodam, że na starej i nowej świecy to samo jest.

/edit dysze czyste, już tyle razy sprawdzałem że nie wiem... A zapłon ustawiony wg poradnika na tej stronie.

Kolego... a przerwe na świecy to jaką Ty masz?
Bo kiedyś też kupiłem nową świece i nie zwróciłem uwagi, że przerwa jest
0.5mm a ma być 0.3 i też przerywał jak skurwesyn.

Zmniejszyłem już przerwę w nowej świecy, jeszcze jutro sprawdzę bo dziś nie mam siły. No ale iskra jest ładna bije równo nie rozchodzi się...

A w ogóle jaki masz kolorek świecy?

Spróbuj wymienić kabel W/N.

W sumie też prawda, przebicia może mieć.

Taki jak powinien być niebieski czy tam fioletowy - zależny kto jak określa. Świecę bym wykluczył raczej, ale jeszcze jutro raz sprawdzę.

/edit, spróbuje wymienić.

//edit
Kabel wymieniony dalej to samo, odpala nie równo chodzi po chwili gaśnie, zero reakcji na kręcenie manetką. Wyczyszczę jeszcze tłumik z nagaru ale wiem że to i tak nie pomoże. Nie mam już pomysłów...