Forum motorowerowe

Siema, podczyściłem trochę kolanko i wydech i złożyłem ponownie. Mam tylko jeden uchwyt trzymający wydech - ten długi przy amortyzatorze. Jak przykręciłem kolanko do cylindra i chciałem założyć wydech to nie chciało mi spasować na amortyzatorze. Nacisnąłem nogą wydech lekko - ok 3 cm w dół i dokręciłem na śrubie przy amortyzatorze. Tylko, że teraz kolanko leciutko odstaje od cylindra a nie da się tego już dociągnąć śrubą i wydostaje się cała ta maź na kolanko... O co chodzi?

eee...
Jakoś dziwnie tobie wyszło... Ja muszę lekko podginać do góry układ wydechowy by go do tego pręta przykręcić...

Nadal tobie chodzi o ten pręt tak???
Więc napisz, czy przed czyszczeniem było dobrze, czy też taki "błąd"

Przed to nie wiem, bo kolanko było ufajdane od dawna. Odkręciłem pręt i później kolanko. Przetarłem troszkę, dałem nową uszczelkę, skręciłem do cylindra, założyłem tłumik i przykręciłem "pręt do amortyzatora". Tylko teraz musiałem lekko w dół odciągnąć i widzę, że na jednej szpilce troszkę odstaje i nie da się dociągnąć już bardziej - wychodzi tamtędy osad. Porobię zdjęcia jak będę przy Ogarku.

Wygnij kolanko w imadle pod odpowiednim kątem, bo jak będziesz tłumik nadginał to szpilki pourywasz.

A wystarczyło tłumik na kolanku przesunąć trochę do tyłu, odległość między śrubą a wydechem zwiększyłaby się, przez co nie musiałbyś naginać go do dołu, trochę pomyślunku.

Tu najbardziej rozchodzi się o to, że przy cylindrze się wygina.

Przykręć najpierw prawidłowo samo kolanko do cylindra,a później walcz z wydechem

tak właśnie robiłem

Daj jakieś zdjęcia. Wydaje mi się, że chodzi po prostu o źle wygięte kolanko, o czym wspomniał Magister. Spróbowałbym jeszcze raz, na spokojnie przykręcić mocno kolanko do cylindra, a potem dopiero wydech, może trzeba trochę mniej siły, a więcej spokoju?