Forum motorowerowe

Siema. Mam problem, ale zacznę od opisania co i jak mam.

Tak jak kupiłem ogara miał połączone kable w ten sposób:
Zółty - tylna lampa, z niebieskim z przełącznika była na swoim miejscu. Kable czerwone - czyli z cewki i klakson, też były na swoim miejscu. Teraz reszta "masa lampy/masa ramy" i tam gdzie powinien być kabel od cewki (niebieski) były puste i łączyły się w jedno czyli:
Szedł kabel od ramy "masa ramy/masa lampy" i on łączył się z kablem Niebieskim z cewki a następnie wchodziły w środkowy pin w lampie i stacyjka działała, wyłączałem na kluczyk, który uratował mojego ogara, bo kolesie podeszli, nie mogli odpalić i go zostawili :]. Macie zdjęcia jak to wyglądało:




Teraz instalacja jest tak jak powinna być według schematu i kluczyk nie gasi ogara tylko tak jak oryginalnie powinno być, czyli ten przełącznik na lampie. W stacyjkę od kluczyka wchodzi niebieski kabel z cewki, wychodzi i wpięty jest pod swój pin. Macie jakieś pomysły jak to naprawić?
Spróbuję przywrócić do starego, tylko zobaczę czy jest klakson i czy są wszystkie tryby lamp, bo wtedy miałem problemy. Tak jakby miał ktoś jakiś pomysł co podpiąć do tej stacyjki, chętnie go wysłucham. Pozdrawiam.

@edit
P.S
Tak się zastanawiam, że tak jak jest oryginalny schemat to. Z jednej strony wpuścić dwa kable do jednego pina czyli kabel z cewki i i kabel ze stacyjki wchodziłby w pin w lampie i to samo zrobić z "masą lampy. masą ramy" wypuścić 2 kabel ze stacyjki i wpiąć razem w jeden.

Co do tej stacyjki to tam jest pewno wejście na dwa piny. Podpinasz czerwony z zapłonu od cewek i niebieski od cewki W/N i hula ;)

Po jakiemu to jest napisane? To wygląda jakbyś się pytał, nagle kropka, duża litera potem i ... dokończenie poprzedniego zdania?! Szto?! Nie ogarniam.
Podłącz według schematu albo rusz głową.
Mała podpowiedź: urządzenia elektryczne działają znacznie lepiej podłączone do prądu.

Ja zrozumiałem co napisałem, tak zrobiłem i tak działa. Tylko teraz dalej jest przełącznik chyba zryty bo tak. Przednią lampę spoko są dwa tryby, ale jak przełączę "góra" lub dół to klakson nie działa i tył w dzień słabiutko widać (prawie wcale), a w nocy jest ok. Jeżeli ustawię przełącznik na środku to mam mocny tył, można powiedzieć ze świeci jak przód i jest klakson którego nie ma. Co może być źle? Już to tak opisałem że chyba łatwiej nie umiem.

@Temat uważam za rozwiązany:

"W jawce powinieneś mieć tak: w lewo gaszenie (zwarcie z masą) na środku (klakson bez świateł + zapłon) a po prawej stronie (zapłon + światła, i tu klakson nie będzie działał bo jawowski zapłon nie wytwarza tyle napięcia, żeby równocześnie uciągnąć klakson i światła, w książce serwisowej jest napisane "Przy jeździe w ciemności lub we mgle włączamy lampę przednią i tylną przez przełączenie dźwigni włącznika zapłonu w obudowie lampy przedniej w prawym kierunku. Światło długie i światło mijania przełączany dźwigienką umieszczoną z lewej strony kierownicy. Przy włączonych światłach wskutek spadku napięcia sygnał dźwiękowy nie działa, dlatego znaki ostrzegawcze należy dawać przełączaniem świateł" Czyli w twoim przypadku odwrócone zostały przewody idące na stacyjkę pozycja środkowa zamieniona jest z pozycją w prawo." Czyli wszystko się zgadza, jest odpowiedź, dlaczego klakson nie działa w tej pozycji i jest słabe tyknie światło. Na tylne światło spróbuje coś sobie wykombinować, albo zostawię. Klakson dostanie oddzielny przełącznik, mam zamiar zamontować baterię lub akumulator i będzie git.