Forum motorowerowe

TY byłeś trzeźwy, a ja pamiętam z niego tylko tyle, że było mi zimno i mnie w kurtkę ubrali a potem jak jechałem to jakoś normalnie było. Następnego dnia okazało się, że 7 piw znalazło się w moim kuferku od skutera

Ja tam jakoś lubię w nocy jeździć. Taki spokój dokoła jest.

Ja też lubię w nocy jeździć .

jak się ma światło z akumulatora to idzie jechać po nieoświetlonych drogach. Ja jak kupiłem simsona wyruszyłem 50 km za bydgoszcz by spotkać się z koleżanką. pech chciał, ze był to październik szybko się ciemno zrobiło a simson no jeszccze nie był w dobrym stanie. Odpalał na pych i w ogóle nie trzymał wolnych obrotów. No i światła miałem stanowczo za słabe. Dopóki byłem na oświetlonej drodze jechałem na lajcie. Ale jak wjechałem na krajową nieoświetloną to się przeżegnałem pech jeszcze na dodatek mocno padać zaczeło. Najgorzej było jak mnie Tiry wyprzedzały błota na ryju od cholery musiałem się zatrzymać przeczyścić sobie szybke od kasku tak byłem zasyfiony jadę dalej. światla tlą mi się jjak zapalniczki nic nie widzę i był lekki zakręrt wpadłem na miękie pobocze na szczeście się nie glebnąłem. Kiedy dojechałem do Bydgoszczy cieszyłem się jak głupi.

Ogarkiem nie lubię jeździć w nocy (po pierwsze słabe światła, po drugie przychodzi pora i oczy mi się kleją). Samochodem mogę jeździć dzień i noc.

Nie wiem jak to jest ale u mnie w ogarze światła działają superowo, może poprzedni właściciel cewki przewiną. Z tyłu mam żarówkę 12 volt i świeci jak głupia

W nocy to lipa jeździć. Ja osobiście nie jeżdżę bo nie mam po co Chyba, że zajdzie taka potrzeba

W nocy jazda jest bardzo przyjemna o ile nie jest ci zimno Ja tam lubię pośmigać, Night rider

o tak, jak jest dobre oświetlenie to muszę przyznać że się fajnie jedzie w nocy, pusto na drodze itp.

ja akurat wczoraj wracalem około 21 do domu jeszcze nie było zupełnie ciemno i wyskoczyła mi sarna z pół metra odemnie ale wychamowałem bo abs zadziałał DDD