Forum motorowerowe

Totalnie zapomniałem o tym problemie. Wczoraj zszedłem do piwnicy by sprawdzić coś przy silniku i w tym celu chciałem użyć kopniaka. Naciskam na dźwignię nogą, naciskam, starter się podstawia jakby był częścią która chodzi w innym poziomie, jakbym próbował zakręcić w złą stronę. Problem miałem już wcześniej ale dopiero teraz sobie o tym przypomniałem. Starter zacina się niespodziewanie i tylko w najwyższym położeniu-albo nie ruszy się wcale albo płynnie idzie do dołu, nie zacina się np. W połowie. Jest to dość irytujące, zwłaszcza że nie wiem kiedy tak się zrobi i muszę mocno trzymać jawkę by mi się nie przewróciła. Hmmm

Zapewne coś z półksiężycem , musisz rozebrac i zobaczyć co tam się dzieje .

Czyli rozpołowienie silnika, hmmm i tak myślałem nad odkręceniem silnika od ramy. Po ogarnięciu tego tematu chciałbym spróbować odpalić silnik, jak poprowadzę masę kablem i przymocuję silnik do jakiejś podstawy to chyba mógłbym go odpalić poza motocyklem, co?

Musisz podłączyć cewkę w/n, jeden kabel do platyn a drugi do masy.

Tak też zrobię, dzięki ;)

Dodano: 3 sierpnia 2013, o 14:08

Nowy półksiężyc, nowe łożyska i tulejki a problem wciąż występuje (na suchym silniku) co to może być?! Dość skutecznie przeszkadza mi w skończeniu projektu

Może dałeś za grubą lub nie dałeś wcale podkładki dystansującej? Albo kupując chiński półksiężyc po prostu już się ściął, one tak mają...

"ściął"?
półksiężyc który kupiłem jest grubszy od starego o grubość tej podkładki, z oryginalnym też się zacinało więc to chyba nie jest problem samego półksiężyca.
Zaznaczam że silnik nie jest jeszcze zalany olejem a kopka zacina się co któryś tam kop

Dodano: 3 sierpnia 2013, o 16:53

Zapomniałem się spytać-jakiej grubości powinien być półksiężyc i czy jego grubość ma na coś wpływ, hmm?

Jeśli zacina się na początku to jest to normalne chyba w tym silniku, "postukaj" nim kilka razy i puści.

Dawid, czyli mówisz że mam się tym nie przejmować?

Boję się że to jest tak jak 'ja to związałem drutem i też jeździło', z jednej strony wiem że ten silnik nie jest hiper dokładny z drugiej oglądając filmik jeszcze nikomu się nie zaciął kopnik przy odpalaniu.

2. I nawet jeśli nic bym nie wymyślił na to podstawianie się to czemu przestaje się obracać w ogóle jak zamknę karter? Tamta szczelina powinna być wypełniona odpowiednio grubą uszczelką, czy jak?

ech, shit happens

Generalnie pomijając teraz podpunkt 2. to ja bym to tak zostawił tylko obawiam się że to wpłynie na inne części albo zmusi mnie kiedyś do ponownego rozbierania silnika (tak wiem, kiedyś to nastąpi, ale lepiej później niż wcześniej)