Forum motorowerowe

wczoraj śmigałem na ogarze po polnych drogach
i oto co mnie spotkało
przy prędkości około 45km/h wjechałem w dziurę o głębokości około 30cm
i wyskoczyłem pół metra w górę wyj łem się i wpałem do 2m rowu razem z motorkiem
na sczęście był pusty wypchałem moto i pojechałem poobijany do domu
w drodze powrotnej co około 350m spadał mi łańcuch
o dziwo ogar był nietknięty oprócz poluzowanego tylnego koła
spotkało kiedyś was coś podobnego

ja jak próbowałem jeździć bez trzymanki po szutrowej drodze to wpadłem do rowu z krzakami

to napręż sobie łańcuch przy kole jest takie metalowe coś to wystarczy parę razy w to młotkiem walnąć

bez trzymanki jeździć ogarem to trudno ja na krosie parę razy próbowałem to o wiele łatwiej bo ma większy promień skrętu

wiem jak naprężać łańcuch
ale dzięki

Ja zawsze z górki puszczam ogiego na luzie i kłade ręce do kieszeni

Kuba200,
Teraz już potrafię wcale nie jest tak trudno

Ja bez trzymanki jeździłem już i jest łatwo i do tego nogi na kierownice ale to już trzymałem się jej bo bym się wyj**ał i by lipka była