Forum motorowerowe

Haha motorkowi chciało się pić to się napił z zakręconym kranikiem...
A tak na serio to może miałeś mniej trochę zawsze wyparuję
ale jest to nie możliwe że samo sobie upłynęło gdzieś może coś przeoczyłeś

No właśnie czarów niema ja bym na Twoim miejscu poszukałtego paliwa w motorku, rura, komora korbowa bla bla bla... może ojca zapytaj... kogoś kto miał klucze do tego garażu. Może do kosiarki potrzebował i sobie "pożyczył" i zapomniał Ci o tym powiedzieć

mich333, ale nic się nie wylało pod motor.

Wyparować dużo nie mogło, mój stał 10 lat i 5 l w baku nadal było

Miałem podobną akcje. Już odpalałem Ogara kiedy podbiegł do mnie mój kuzyn żeby mi powiedzieć że kupił nową Yamahe YZ 125 , i poszedłem a kranik paliwa był odkręcony . Potem do późna jeździliśmy i w końcu poszliśmy do domu . Poszedłem spać i nie przypomniałem sobie o tym że miałem odkręcony kranik . I 3 litry benzyny poszło se pojeździć . Na następny dzień przyszedłem do garażu a tam plama benzyny która wyciekła z gaźnika . I jeszcze trochę w baku benzyny było ale na rezerwie .
I taki wałek . Może ty też zostawiłeś odkręcony kranik?

RJW23, Pisał już, że nie ! Żadnej plamy nawet pod moto nie było

To może dziurawy korek i trochę ciepło w garażu to mogło wyparować

Skoro kilka dni stał to może pierwszego dnia wyciekło kranikiem ( może uszczelka w nim nie trzymała ) a przez resztę czasu parowało.. Bo przecież zupa bardzo szybko paruje ;) Ale ogólnie strasznie dziwna sytuacja ;) Miałem tak kiedyś w komarze s38 i właśnie uszczelką wszystko poleciało na spacer ;)