Forum motorowerowe

Od czasu tej przygody moge powiedzieć z pewnością : Lepiej być kierowcą niż pasażerem

To było na wakacjach jeździliśmy do kuzyna na siatkówkę graliśmy tam po 2 , 3 h dziennie słuchaliśmy muzy , zrywaliśmy jabłka itp itd. No i zawsze przyjeżdżali kumple ja w tym czasie przyszedłem tam na piechte ponieważ motor miałem zepsuty (pływak był do luftu) ciągle się zalewał. Ale kiedy mieliśmy wracać to już się tak nie chciał iść na piechotkę szczególnie po 3 h grania i fakcie że mam nocny wypad tej nocy. No więc pytam kolegi podwieziesz mnie a on wskakuj śmiało , inny kolega podchodzi do mnie i mówi "podwieźć cię?" ja mówię "już jadę z Przemkiem" a skutery mieli takie same yamahy no więc startujemy on daje gaz na full ledwo co nie wyleciałem z fotela ale się go złapałem że jak co to razem lecimy i jedziemy po takich górkach i kamieniach bo tam taka droga a on tym skuterem na tych małych kółeczkach tam ciśnie gaz , wytrzepało mnie jak cholera ale to nic za nami jedzie drugi kumpel z kolegą. Teraz zacytuje piosenkę grupy Feel "Jest już ciemno" mało widać i wyjeżdżamy na asfalt jest zjazd z górki gdzie zawsze ogarem jade tam na luzie a on manetka na fula i jedzie. Ja mu krzycze "ej tutaj można na luzie zjechać do końca ZWOLNIJ"
"Puść ten gaz" , "Jest ciemno tutaj ci może coś wyskoczyć z za krzaków" no i po 40 m patrzę a tam coś po drodze biega myślę sobie psy krzycze mu "patrz tam coś jest , hamuj !" a on zwolnił do 65 i dalej ciśnie parrzy że to przebiega zobaczyłem że to małe sarenki krzycze "kuźwa to sarny zwalniaj !" a on myślał że przeskoczą bo już przeskakiwały i manetka ! no i rzeczywiście sarna skacze skacze a tu w ostanim momęcie odskoczyła w tył i tutaj widziałem śmierć przed oczami uderzyła głową w plastik który się cały odłamał i sarna wykoziołkowała do trawy odbiła mi się jeszcze od nogi bo ją poczułem , gdyby nam wpadła pod koła to nie pisał bym teraz tego posta gdyż nie miałem kasku. A ten zamiast się zatrzymać dalej jedzie jak ja wtedy zacząłem na niego klnąć to w życiu tak nie klnąłem jak wtedy ! i zatrzymaliśmy się wkońcu i zawróciliśmy sarenka o dziwo żyła , plastiki porozwalane z przodu a sarenka się wykrwawiła i leży no to zadzwoniliśmy na policje że tutaj sarna leży bo coś ją potrąciło policja przyjechała i wzięła ją.
Od tego momentu już nigdy z nim nie jeżdżę po fakcie się z tego strasznie śmiałem ale w trakcie miałem serce w gardle i Chwała Panu że jestem tu dalej

No i dlatego nie lubię skuterów. Niby to yamaha, ale siedzi się na tym jak na kiblu, tak jak pisałeś małe kółka i wiele innych wad. Policja się nie kapła, że to wy? Jakieś plastiki? Czy pozbieraliście.

ty i te twoje "kuźwa" i "ZWOLNIJ" ,, zawsze jak jeździmy z Łukaszem z angielskiego to to mówisz , Historia fajna ... ale policja nie zobaczyła ze skuter ma połamane plastiki i zapewne była na nim krew .... Miałeś farta ze sarna przeżyła bo byś miał ją na sumieniu ....

Nie ja kierowałem , zadzowniliśmy a właśicwie pojechaliśmy innym skuterem na policje a tamten lota do domu

wiemy że to nie ty kierowałeś ""podwieźć cię?" ja mówię "już jadę z Przemkiem"" .... bo jak ty byś kierował to byście o świcie do domu zajechali ...

Taki z ciebie cwaniaczek ?
Ja jeżdżę rozsądnie po co katować silnik i jechać z górki dodając gazu na drodze gdzie zaraz coś ci może wyskoczyć jak można zjechać na luzie z odpowiednią prędkością a manetkę na całego to się daje w bardziej odpowiednich miejscach. Potem reszte pobytu w Grybowie jeździłem z kumplem co też ma taki sam skuter yamahe i z nim to się fajnie jeździło a jeszcze później z kumplem na cbr 125

Zjeżdżając z góry nie wolno wrzucać luzu!! To jest niebezpieczne, w takich sytuacjach hamuje się silnikiem!

Skuterem hamować silnikiem ?
Silnikiem się hamuje w pojazdach chłodzonych cieczą, a w chłodzonych powietrzem to tylko z odpowiedniej stromości wspomagać hamowanie , hamowaniem silnikiem.
Napisałem że górka nie stroma góra gdzie nabiera się jakiś dużych prędkości przy których jak się hamuje to się wypieprza. Hamowanie tutaj silnikiem jest złym rozwiązaniem.