Forum motorowerowe
http://www.forum.ogar200.pl/

Gleba... czyli nic dodać nic ująć...
http://www.forum.ogar200.pl/gleba-czyli-nic-doda-nic-uj-t11321-10.html
Strona 2 z 2

Autor:  Wiktor [ 28 lut 2012, o 21:52 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

Arczi, dokładnie, jak sam się nie najesz strachu to się nie nauczysz. Miałem tak samo, ale na szczęście ogar to prawie jak czołg, nic go nie rusza :) dobrze, że Ci się nic nie stało! <piwo>

Autor:  malisz [ 28 lut 2012, o 21:53 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

Panyy , może zamkniemy temacik :-D
Taka prawda wywalisz się , jak coś zrobisz ze sprzętem i sam go naprawisz to już tego samego błędu nie popełnisz .
Pozdrawiam Malisz :-)

Autor:  Arczi.95 [ 28 lut 2012, o 21:57 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

Dokładnie jak napisał Wiktor "ogar to prawie jak czołg" ale ja bym napisał że Romet to prawie jak czołg...

Autor:  Aleksander_PL [ 28 lut 2012, o 23:02 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

No dokładnie. Jak coś się pognie to tu się zaszpachluje, tu się wyprostuje, tam się pospawa a tu się poklepie młotkiem i bd git. A jak nie to pełno części zamiennych.
Właśnie. Niczyje gadanie nie przekona zapalonego motórzysty. Dopóki się nie wyj*bie gdzieś i nie pokaleczy, wtedy się nauczy :D Ale cóż człowiek uczy się na własnych błędach.

Autor:  Arczi.95 [ 28 lut 2012, o 23:19 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

Człowiek taką ma naturę,
Że wyklepać musi furę.

Dokładnie dlatego nigdy bym nie kupił żadnego skutera (no chyba że Osę) z 7 powodów:cena, nie ma biegów, same plastiki, mała pojemność baku, świecy nijak nie wykręcisz musisz połowę tych plastików powykręcać, a jak się wyrżniesz to za te śmieszne plastiki dasz tyle co za ogara i flaszkę ;p, blokady. W Ogarach były również blokady, ale niektóre można było bez większego problemu "zdjąć". Szczerze zamiast skutera wolałbym sobie Simsona kupić lepiej bym na tym wyszedł.

Autor:  Krzyby [ 1 mar 2012, o 15:54 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

skutery są dobre na miasto, do codziennej jazdy. z plastikami fakt że trzeba uważać, dlatego też poszaleć wolę motocyklem.

Autor:  Arczi.95 [ 1 mar 2012, o 17:15 ]
Tytuł:  Re: Gleba... czyli nic dodać nic ująć...

Zgodzę się z tobą, moim zdaniem są robione tylko z myślą jazdy w mieście co za tym idzie nie ma biegów. Będąc niejednokrotnie w Poznaniu nie wyobrażam sobie jazdy Rometem, każdy się pcha. Tak więc moim zdaniem wiara się tam porusza jak takie bydło... A tak dodam od siebie ciekawe jakbym wyglądał na Romecie w łupince jeżdżąc 45 km/h, reakcja ludzi bezcenna. I przypomniała mi też się druga historia z Rometem jak jechałem nim pierwszy raz przez miasto aby zrobić przegląd, potrzebowałem by białe tablice mieć. Wjeżdżam na miasto, dosłownie każdy lampa na mnie jakby ducha zobaczyli same skutery a ja Rometem. Nie trzeba mieć jakiegoś ścigacza za 4 koła wystarczy Romet z czasów PRL by ściągnąć na siebie uwagę...

Strona 2 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/