Forum motorowerowe

To jest kaskaderski wyczyn? Przejechanie Kota? No bardzo ambitne brawo zamęczać koty....

Ostatnio jadąc od Abisa za dużo gazu dałem no i na zakręcie mnie trochę brakło, wjechałem do rowu, po hamplu i tylko widziałem jak się szybko zbliżam do drzewa, ale 1m przed drzewem zdążyłem wyhamować, a mogłem nieźle wpaść na niego.
A Abis za szybko jechał i tego kota nie widział, bo ten kot jak strzała chciał przestrzelić przez drogę, ale 7 żyć mu znikło niestety.

Kurde ludzie jak wy jeździcie? Na drodze trzeba zachowywać szczególną ostrożność a nie gnać jak głupi.... I już kolega kota ma na sumieniu traktując to jak kaskaderski wyczyn a gdyby to był człowiek?

Masz racje Dziadek... Na drodze zdazają się parapety... Możesz Ty jechac dobrze a taki bałwan moze Ci wejśc pod nogi.

Dziś jeździliśmy Simkami z Fender666, prawie kurczaka przejechał, w ostatniej chwili wybiegł . A jak jak widzę na poboczu kurę psa albo kota to już myślę, że wyskoczy zaraz i noga na hamulcu .

Chociaż sprzęgło wciskaj

lukaszek0933 KRS, nie dam 1 i wyłącze zapłon

Wracałem kiedyś z kumplem do domu. Po drodze miałem spory łuk, że jechałem jakieś 65kmh zaczynam ścinać zakręt normalnie się kładąc w zakręt.Nagle zauważam że a przeciwnej strony nadjeżdża Audi ,więc uciekam na moją stronę. Cudem ominąłem samochód lecz miałem jakiś metr od rowu żeby wykręcić ,więc kładę się na skraju przyczepności. Nie wiem w jaki sposób ale się wyrobiłem. Dojechałem do następnego skrzyżowania i się zatrzymałem. A mój kolega coś takiego " Pojeb cię, jak bym wystawił łokieć to bym obtarł o asfalt "

Ja na Komarku wyczynów nie próbowałem i próbować nie będe chodź raz czy dwa razy na jednym tym samym zakręcie jak uczyłem się jeździć to na v-max-ie prawie w zakręt a nie złożyłem się wystarczająco i prosto pojechałem, na szczęście do kogoś na podwórko pod dom hehe. No i raz sobie jade a tu z kukurydzy z pola wyskakuje duży pies ale ominąłem go a ten jeszcze głupio się popatrzył