Forum motorowerowe

Chłopie, wiesz co to wstrząs mózgu? Ciesz się że nie masz komplikacji...

Jeszcze nie wiesz... do mózgu nie wejdziesz... mozesz mieć problermy z zapamiętywaniem koncentracją itp itd...

OJS, Ojs nie strasz Go
mich333, znam to uczucie, we łbie się kręci a ty musisz coś zrobić, współczuję
Daleko Miałeś Do Domu ?

Nie straszę ale namawiam do skonsultowania się z lekarzem żeby go na jakieś badania wysłał...

mich333, nie zapiąłeś, że spadł ? Czy jakąś lipe masz ? Na szczęście Cię ochronił

też wczoraj mialem wypadek jestem caly poobijany podrapany itp. mam zbite zebra i mostek bo polecialem przez kierownice bo facet mi w dupe walna

Ja miałem wypadki ale na szczęście nie takie , ja przeważnie miałem obłocone koła i jeździłem po mokrej trawie ( teraz już nie jeżdżę ) (byłem głupi , katowałem go jak nie wiem a teraz gdy sam przy nim robię i kupuje części nauczyłem się że OGAR to nie jest motorower do uprawiania motocrossu ) i zazwyczaj kończyło się to na upadku i czasami poparzeniu wydechem lub silnikiem . Teraz OGAR dla mnie to super maszyna i staram się go nie katować .

No i Wilku tez zaliczył wypadek ;( jechałem do Dziewczyny Ogarem... kawałek od garazy Facet kierujący golfem III full tuning edition zagłuszony basem ze swojej skrzyni nie patrzac na boki wjechał mi przed koło. przeleciałem przez ogara i maske golfa uderzajac o ziemie i kraweznik...
na szczescie mi nic się nie stało, ogarek ma skrzywione lagi ;( a golfiarzowi pęknął zderzak...

Taa, skąd ja to znam? Kierowcy samochodów w ogóle nie widzą rowerzystów i motocyklistów, dla nich takie coś nie istnieje na drodze, wyprzedzą cie na skrzyżowaniu, przejściu, zakręcie, linii ciągłej...
Też miałem przygodę i to dzisiaj, kiedy jechałem swoim ogarkiem 50 km/h za choperem mojego ojca ktoś jechał seatem i chciał nas wyprzedzić pod górką, dojeżdżamy do najwyższego punktu, on nas wyprzedza, nagle z górki zjeżdża samochód, pisk opon, trąbienie. Musiałem zwolnić bo ten s l by mnie do rowu ze pchał. Jechałem jakieś 5 m od motoru przede mną.

Mój wypadek zdarzył się przedwczoraj weiczorekem. Jadę ulicą ogarek niestety od jakiegoś czasy szwankuje słucham silnika i wjeżdżam na polną drogę, bum dziura jadę motorkiem bikiem odkulałem się i szybko zgasiłem silnik. Postawiłem motor niestety przedni klosz cały potłuczony 2-bieg chwila pchania i do domu.. Narazie jeszcze nie kupiłem nowego. Sam się tylko trochę podrapalem.