Forum motorowerowe

Więc pewnego ciepłego wakacyjne dnia postanowilismy z moim kolegom Pokusiem wyjechac sobie na naszych ogarkach za miasto Nasze maszyny były testowane przez dwa tygodnie i nie wskazywało na to, że coś się może zepsuc, więc wyruszyliśmy Jechalismy sobie i byliśmy 30km od domu gdy raptem kolega zaczął zwalniac i się w końcu zatrzymał ... <zepsuł się > ale ani linki ani narzędzi nie mieliśmy "więc co ciągniemy z kapcia" powiedzialem zauważył nas jakiś koleś który jechał Żukiem spytał "co się stało" zapakował nasze fury na pake i podwiózł nas do domu. W domu po zastanowieniu się i dogłębnych badaniach okazało się że tylko pływak był dziurawy...

zdarza się czasami że odpali się i jedzie 20m i motorek gaśnie.... przyczyna? Zakręcony kranik

Usterki przeważnie są tak durne a wraca się z buta po 20km , na szczęście mi się jeszcze takie coś nie zdarzyło. Znaczy raz, fajka mi ze świecy spadła, ale się kapnołem

ja kiedys jade motorynka jade jade i nagle mi zgasla odpalic jej nie moglem wkurzylem się prowadze ja do domu wprowadzam ja do garazu i mi coś polecialo na buta to byla benzyna kaplem się ze bak nie był dokrecony i podskakiwal do gory mialem wtedy za krotki wezyk i jak bak był w gorze to wezyk odlanczal się od gaznika i paliwo lecialo gdzie indziej hehe tylko ze kurde 4 l paliwa mi zlecialy

Ja postanowiłem simsonem wybrać się nad morze do Gdańska jakieś zrobiłem jednego dnia ponad 300 km w drodzę powrotnej Simson się zatrzymał stracił moc myślałem , ze nie miał już paliwa więc 35 km od bydgoszczy pchałem go do domu byłem już taki zmęczony , że nie zastanowiłem się co było przyczyną awarii z resztą jak doszedłem do domu to już ciemno było i marzyłem tylko o śnie w łóżeczku. A okazało się , że po prostu fajka od świecy mi wyleciała wystarczyło ją tylko wsadzić i simson dalej jeździł ale przynajmniej się opaliłem ;]

łańcuch mi pękł w upalny dzień- 10km pchania, ale się wkur.....

szymexx1, Dobrze, że Was podwiózł tym żukiem